Czas...
Tak mówią.
Mnie jakoś nie leczy.... a może czasu jeszcze za mało....
Dwa tygodnie minęły, a ja mam wrażenie, że pustka jest wielka jak czarna dziura.
Zasypiam z natłokiem myśli i z nimi wstaję.
Poziom zmęczenia osiągnął ekstremum i to globalne.
Dobrze, że jeszcze jest moja siostra... Mama ma wsparcie.
Choć wiem, że za miesiąc, dwa nasza żałoba dopiero się zacznie...
Komentarze
Prześlij komentarz