........................

Koniec lutego.
Marzy mi się już wiosna.
Próbuję ją zaczarować tulipanami...

Za chwilę kończę wiek chrystusowy.
I całe szczęście!
Tak jak się fatalnie ten wiek zaczął - tak samo się kończy.
Nawrót grypy. Już trzeba wyleżeć.
I mimo, iż terminy w pracy - co zrobić.
Z drugiej strony może się okazać, że będę zagrożeniem dla koleżanek - w końcu zarażam...

Czekam na słońce.
Na ciepłe morze.
Lipiec to nasz miesiąc wakacji...
Rezerwacja zrobiona, za miesiąc, dwa można zacząć zakupy :)

Za tydzień koncert, na który czekam od kilku miesięcy - będzie i z tego relacja.
Mąż miał ze mną iść.
Miał.
Ale jak zawsze plany zawodowe pokrzyżowały nasze plany.
Dobrze, że mam jeszcze koleżanki, co mogą wesprzeć w smutku...

Uciekam pod kołdrę.
Może chwilę uda się poczytać...
Choć powieki ciążą niemiłosiernie...

Komentarze

Popularne posty