Malinki.
Nuda. Jak ją ujarzmić?
W kuchni :)
Pięć, a właściwie już cztery posty pozostały do setki.
Jak posiedzę jeszcze troszkę w domu to łatwo do niej dobiję.
Z nudów już nie wiem co robić.
Wszystko poprasowałam, okna umyłam dwa razy - bo ciągle pada, każdego dnia gotuję świeży obiad, czytam, oglądam jakieś bzdury. Gdyby jeszcze moje koleżanki były bliżej lub mniej zajęte - pewnie było by lepiej. Ale jest jak jest.
Jutro o tej porze mam nadzieję, będzie już wszystko wiadome.
Dziś z nudów upiekłam ciastko. Nic specjalnego. Tradycyjny murzynek, ale z malinami :)
Pyszny. Przepisu podawać nie będę; to ciasto jako pierwsze piecze chyba każda dziewczynka.
Komentarze
Prześlij komentarz