Ostatni weekend przed Świętami....

...zawsze jest bardzo pracowity.
Tak jak i cały tydzień poprzedzający. Każdego dnia po pracy sprzątałam jedno pomieszczenie + mycie okna, co przepłaciłam znów przeziębieniem.

Wczoraj przyszedł czas na salon i ostateczne wykończenia z ubieraniem choinki.
Efekt - bardzo przyjemny.
Nagrodą za trudy był dzisiejszy dzień - odwiedziny u Przyjacół w Woli Filipowskiej (koło Krakowa). Atrakcje - bardzo fajne i dla dużych i dla małych: Muzeum przyrodnicze płazów i gadów.
Sami zobaczcie!





Cudowne minerały, kamienie, skamieniałości.






I żywe zwierzęta:





I wiele, wiele innych.
A później wykorzystaliśmy bliskość rynku i poszliśmy na jarmark...


Bez porównania z tym co się dzieje na gliwickim rynku.
Wśród wielu rzeczy - począwszy od rękodzieła po wiele produktów spożywczych wypatrzyłam takie cudeńko:


Reasumując - bardzo przyjemnie rozpoczęłam świąteczny urlop!


Komentarze

  1. No i pięknie :) Porządki zaczęte odpowiednio wcześnie nie powodują "padania na pysk" przed świętami :)
    Wycieczka genialna! Uwielbiam takie miejsca :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty